Artur Łącki w centrum uwagi: najbogatszy poseł i jego krytyka wokół KPO

Artur Łącki, uznawany za najbogatszego posła w Polsce, od kilku dni znajduje się w centrum kontrowersji związanych z korzystaniem ze środków unijnych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Ostatnie wydarzenia zaogniły debatę publiczną dotyczącą wykorzystania funduszy europejskich oraz kwestii etyki i transparentności w polityce.

Według informacji z 9 sierpnia 2025 roku, jednym z beneficjentów środków z KPO jest żona Łąckiego, co wywołało krytykę wobec posła. Sama osoba zainteresowana odniosła się do zarzutów w mediach społecznościowych, stanowczo broniąc dobrego imienia swojej rodziny. "Jeśli ktoś będzie naruszał dobre imię mojej żony, mojej rodziny bądź moje, może być pewny, że zostanie rozliczony z każdego kłamstwa, z każdej kalumny" – napisał Łącki, podkreślając, że nie godzi się na pomawianie i szarganie reputacji budowanej latami.

Jednak krytycy nie pozostają dłużni. Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska oceniła reakcję Łąckiego jako "butę, cynizm, zastraszanie i wulgaryzmy". Z kolei Rafał Kubowicz z Konfederacji stwierdził, że "wstyd, w twarz Pan pluje ludziom". Leszek Dobrzyński, były poseł PiS, ironicznie zauważył: "Najbogatszy poseł w Sejmie musi być jeszcze bogatszy. Uśmiechamy się i spłacamy".

Warto przypomnieć, że Artur Łącki aktywnie uczestniczy w pracach Sejmu, między innymi w dyskusjach na temat pomocy obywatelom Ukrainy oraz zmian w ustawach dotyczących pomocy społecznej, jak wskazują jego wystąpienia z maja i sierpnia 2025 roku.

Dyskusja wokół posła Łąckiego wpisuje się w szerszą debatę o wykorzystaniu środków europejskich w Polsce oraz oczekiwania społeczne dotyczące transparentności i rzetelności działań publicznych. Kolejne informacje i analizy na temat realizacji inwestycji z KPO oraz roli posła Łąckiego w tym procesie zapowiadane są na najbliższe dni.