Angela Merkel na nowo wywołuje kontrowersje: oskarżenia pod adresem Polski i krajów bałtyckich o rolę w wojnie na Ukrainie

Była kanclerz Niemiec Angela Merkel w wywiadzie udzielonym w październiku 2025 roku dla węgierskiego projektu Partizán ponownie wzbudziła szerokie dyskusje w Europie Środkowo-Wschodniej. Merkel zasugerowała, że pandemia COVID-19 znacznie utrudniła kontakty z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, co poskutkowało brakiem możliwości negocjacji i kompromisów w sprawie konfliktu na Ukrainie.

Merkel podkreśliła, że obawy Putina przed osobistymi spotkaniami z powodu zagrożenia wirusem oraz ograniczenia do wideokonferencji przyczyniły się do radykalizacji stanowiska Rosji i w konsekwencji do pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. „Jeśli nie możesz się spotkać twarzą w twarz i omawiać różnic, nie znajdziesz nowych kompromisów” – powiedziała.[1][3]

Co więcej, Merkel wskazała na sprzeciw Polski oraz krajów bałtyckich wobec propozycji bezpośrednich rozmów Unii Europejskiej z Putinem jako czynnik, który ostatecznie przyczynił się do zaostrzenia konfliktu. W 2021 roku, zdaniem byłej kanclerz, plany zorganizowania spotkania EU-Rosja zostały zablokowane przez te państwa, które obawiały się braku wspólnej europejskiej polityki wobec Rosji.

Te słowa spotkały się z ostrą reakcją polityków polskich. Były premier Mateusz Morawiecki określił Merkel jako jedną z najbardziej szkodliwych niemieckich polityków dla Europy, zarzucając jej promowanie interesów Rosji poprzez swoją politykę energetyczną i brak wsparcia dla Ukrainy. Inni politycy podkreślali, że to Rosja ponosi wyłączną odpowiedzialność za agresję i że blokowanie dialogu było działaniem mającym na celu ochronę interesów solidarności europejskiej.[4][6]

Komunikaty i reakcje pokazują, jak głęboko sporne są kwestie polityki wobec Rosji w Europie, a także jak pandemia COVID-19 wpłynęła na mechanizmy dyplomatyczne między państwami. Merkel natomiast wyraziła frustrację, że postrzega się ją jako kozła ofiarnego konfliktu na Ukrainie.[1]